MAZURY NA SZCZYT! Giżycczanin zdobywa Elbrus

 


Mazury zdobywają najwyższy szczyt Europy!


Już niebawem, 22 czerwca, mieszkaniec Giżycka Szymon Andruszkiewicz rozpoczyna wyprawę na najwyższy szczyt Europy. Na pewno wielokrotnie widzieliście na giżyckim niebie charakterystyczny kształt paralotni. Jest duże prawdopodobieństwo, że leciał nią właśnie Szymon, który wyjeżdża wkrótce w kaukaskie góry, aby wejść na najwyższy szczyt Europy.


No właśnie. Czy aby na pewno Elbrus, bo o nim mowa, jest najwyższym szczytem Europy? Nie jest to Mont Blanc? Wszystko zależy od interpretacji przebiegu granicy między Europą a Azją. Efektem zamieszania jest konieczność wejścia na oba wierzchołki podczas zdobywania "Korony Ziemi".


Skąd pomysł, aby wejść na górę, która ma 5642 metry wysokości? Szymon uwielbia wysoki poziom adrenaliny we krwi. Stąd miłość do latania, sportu, motocykli, przyrody i podróży. Góry potrafią dać to wszystko jednocześnie - wysokość, przestrzeń, piękne widoki, adrenalinę i wysiłek fizyczny. Poza tym nasz mieszkaniec od zawsze czuje wewnętrzną potrzebę poznawania nowego, stąd narodził się pomysł na Elbrus.


Przygotowania trwają ponad rok. Plan wyjazdu, bilety, wizy, pozwolenia, sprzęt. W górach  nie ma miejsca na błędy. Elbrus należy do łatwych gór, a i tak ginie na nim średnio 40 osób rocznie. Warunki zmieniają się błyskawicznie. Szymon ma wielu przyjaciół, kilku z nich ma ogromne doświadczenie w zdobywaniu najwyższych szczytów świata. Ich rady były bezcenne podczas przygotowań.


Każdy wyjazd budzi emocje wśród najbliższych. Tym bardziej, że wspinaczka wysokogórska jest niebezpieczna. Na szczęście rodzina zdążyła przyzwyczaić się do wielodniowej nieobecności Szymona w domu.  Wszyscy wiedzą, że bez podróżowania, Szymon po prostu by nie był sobą.


Szymonowi towarzyszyć będzie ełczanin Marek Radliński.  Podróżować może każdy, jest to wspaniała forma poznawania świata. Wiem, że nie będzie łatwo. Do tej pory byłem na Rysach. Elbrus jest ponad dwukrotnie wyższy. Marek podobno był kiedyś na Szczelińcu. Miał 14 lat. Zrobimy wszystko, aby na szczycie Elbrusa załopotała flaga naszego miasta – mówi Szymon Andruszkiewicz. Plany na przyszłość? Oczywiście, że są. Na horyzoncie widzę Kilimandżaro i Himalaje.




 

Miasto Giżycko jest partnerem ekstremalnej akcji zdobywania szczytu Elbrus.


Trzymamy kciuki, mamy nadzieję, że na Elbrusie załopocze flaga Giżycka i oczywiście będziemy relacjonować przebieg wyprawy na miejskim FB „Giżycko – strona miasta mojegizycko.pl”. Zapraszamy też na specjalny, dedykowany profil naszych podróżników „Mazury na Szczyt”.



 


Fot. arch. Szymon Andruszkiewicz